04-02-2025
Aktualności
1 Liga gr. C - Hit dla Zwolenia! Piekuty pokonują Mazura! - podsumowanie 16. kolejki
Za nami kolejna bardzo ciekawa seria gier w 1 Lidze gr. C. W hitowym meczu po bardzo dobrej końcówce wicelider ze Zwolenia ograł Pabiks. Po dwóch latach przerwy MKS Wieluń przywiózł z delegacji komplet ligowych punktów. Kolejne pewne zwycięstwo padło łupem Uniwersytetu Warszawskiego. Podlasie okazało się lepsze od Mazura. Zapraszamy na podsumowanie 16. kolejki.
Enea Orlęta Zwoleń - Pabiks Pabianice 29:21 (13:12)
Druga i trzecia drużyna w ligowej tabeli spotkała się w Zwoleniu. Mecz zapowiadano jako hit i na pewno nie zawiódł. Pierwsza połowa walki Orląt i Pabiksu była bardzo wyrównana. Obie ekipy miały lepsze i gorsze momenty, ale wynik cały czas utrzymywał się na styku. Po trzydziestu minutach było 13:12 dla gospodarzy. W drugiej połowie podobny scenariusz utrzymywał się do 45. minuty. Wówczas mieliśmy 17:17 i nastąpił moment przełamanie. Orlęta zagrały dobrze w ofensywie i skutecznie broniły. Seria trzech a potem pięciu bramek z rzędu okazały się decydujące. Zespół z Pabianic nie był już w stanie wrócić do gry. Po ostatniej syrenie było 29:21 i dziesiąta z rzędu zespołu Błażeja Smyrgały stała się faktem. Radość była tym większa, że udało się gospodarzą zrewanżować za porażek w Pabianicach. Z kolei Pabiks zakończył fantastyczną serię meczów wygranych na ośmiu. I co ważne, mocno oddalił się od walki o Turniej Mistrzów. Dla gospodarzy najwięcej bramek rzucił Mateusz Seroka – 7. Warto również podkreślić bardzo dobrą postawę w bramce Orląt Adama Lubawego (16 parad na 25 rzutów). W ekipie z województwa łódzkiego najskuteczniejszy był Artur Urbański, który zdobył sześć goli. Po stronie Zwolenie jedyne problemy związane były z urazami, bowiem parkiet musieli opuścić przedwcześnie Kacper Zacharski oraz Korneliusz Małek.
Trójka Ostrołęka - KS Warszawianka 22:27 (11:13)
Od początku meczu w Ostrołęce na tablicy wyników przewagę wypracowała Warszawianka. Faworyci ze stolicy do przerwy prowadzili 13:11. Po przerwie ta różnica się utrzymywała oraz powiększała na korzyść zespołu Roberta Bliszczyka. Gdy wybrzmiała ostatnia syrena Warszawianka miała 27 goli a gospodarze 22. Najskuteczniejszym zawodnikiem gości był Filip Mieszkowski (7 bramek), z kolei dla Trójki tyle samo bramek rzucił Szymon Turski. W tym sezonie Warszawianka już drugi raz okazał się lepsza od zespołu z Ostrołęki.
AZS UW Warszawa - Start Konin 39:21 (17:11)
W Balon Arenie doszło do rywalizacji zespołów z dwóch krańców tabeli. Lider z UW podejmie ostatni Start. Co ciekawe w pierwszych minutach spotkania tej różnicy nie było widać. Po dziesięciu minutach goście prowadzili nawet 7:4. Wtedy jednak podopieczni Piotra Obrusiewicza przyspieszyli, rzucając pięć bramek z rzędu, a po kilku kolejnych minutach aż siedem bramek. Do przerwy było 17:11. Po zmianie stron Akademicy się nakręcali i powiększali przewagę. Prym w ataku wiódł Szymon Salamoński, autor trzynastu trafień. UW wygrało ostatecznie bardzo wysoko drugi raz tym sezonie ze Startem. Tym razem 39:21 i utrzymało fotel lidera. Warto odnotować, że w ekipie z Warszawy zadebiutował Omid Naghavi, ukraiński rozgrywający ściągnięty z drugiej ligi włoskiej. 19-latek trzy lata temu zadebiutował nawet w Motorze Zaporoże.
SBR Podlasie Nowe Piekuty - Mazur Sierpc 32:31 (18:17)
Na zakończenie soboty doszło do rywalizacji w Nowych Piekutach. I jak się okazało byliśmy świadkami lekkiej niespodzianki, bowiem Podlasie ograło Mazura. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana, a żaden zespół nie był w stanie wypracować większej niż dwubramkowej przewagi. Przy zmianie stron było 18:17 dla gospodarzy. W drugiej połowie gra wyglądała podobnie. Było emocjonująco, choć lepiej zaczęli gracze z Nowych Piekut, którzy prowadzili nawet 23:18. Następnie Mazur odrabiał straty. W 58. minucie było 31:29. Wtedy też karnego nie wykorzystał Sylwester Lisicki – najlepszy rzucający ekipy z Sierpca w tym meczu i całej ligi. Ostatecznie zakończyło się wynikiem 32:31. Tym samym Mazur przegrał drugi mecz z rzędu. A ekipa z Podlasia zanotowała ważne, długo wyczekiwane zwycięstwo. Podsumowując dwa mecze pomiędzy tymi ekipami w obecnym sezonie to przyniosły wiele emocji. W Sierpcu po karnych wygrali gospodarze, teraz ekipa z Nowych Piekut udanie się zrewanżowała wygrywając jednym golem w ciągu sześćdziesięciu minut.
Orlen Wisła II Płock - MKS Wieluń 19:22 (14:13)
30. dzień października 2022 – 6. Kolejka Ligi Centralnej i mecz ze Śląskiem Wrocław wygrany 32:30 w stolicy Dolnego Śląska. Do końca ówczesnego sezonu nie było już ligowego zwycięstwa ekipy z województwa łódzkiego w delegacji. Cała kolejna kampania nie przyniosła też wyjazdowego triumfu. Łącznie 2 lata i 95 dni. I na tym ta czarna seria się skończyła. MKS Wieluń wygrał mecz w Płocku z rezerwami Nafciarzy. Choć do przerwy goście przegrywali 13:14, to w drugiej połowie wzięli się do pracy. Szybko podopieczni Hieronimy Wolnego wyszli na prowadzenie i nie oddali go do końca. Na uwagę zasługuje fakt, że bardzo mało bramek padło po zmianie stron. Wisła II Płock rzuciła tylko 5 bramek. MKS tracił dziewięć razy i mógł cieszyć się z tak długo wyczekiwanego zwycięstwa na wyjeździe.
AZS AWF Warszawa - SMS ZPRP I Płock 35:29 (14:11) - mecz rozegrany awansem 28.01.2025
Już w poprzedni wtorek awansem został rozegrany mecz w Warszawie pomiędzy AWF-em i SMS-em. Bardzo ważne zwycięstwo odnieśli gospodarze i wyprzedzili uczniów z Płocka w tabeli. Najwięcej bramek – 9 – rzucił Rafał Romańczuk.
Pauza: AZS UMCS Lublin
W tabeli na prowadzeniu cały czas AZS UW, który ma pięć punktów więcej niż Orlęta Zwoleń. Ale warto dodać, że zespół z południa Mazowsza rozegrał dwa mecze mniej. Na najniższym stopniu podium mamy Pabiks, który oddala się jednak od prowadzącej dwójki. Podobnie w przypadku czwartego Mazura. Na dole bez zmian. Stawkę zamykają Start i Trójka z dorobkiem zaledwie sześciu punktów.
W klasyfikacji strzelców prowadzi Sylwester Lisicki. A tuż za nim plasuje się Adrian Franaszek. To jedyni zawodnicy, którzy przekroczyli granice stu trafień.
Teraz przez zespołami dwa tygodnie przerwy od regularnego grania. Tylko ekipy ze Zwolenia i Lublina będą miały więcej pracy, bowiem w najbliższą sobotę zagrają zaległy mecz.
Góral
fot. Torfowi Brodacze, Marzena Balwierz
