KS Warszawianka vs AZS UW Warszawa - czyli mecz o coś więcej niż tylko 3 punkty

16-05-2025

KS Warszawianka vs AZS UW Warszawa - czyli mecz o coś więcej niż tylko 3 punkty

Są takie mecze szczypiorniaka w Warszawie, które zawsze budzą emocje, i nie ma znaczenia które akurat miejsce w ligowej tabeli zajmują zespoły. Jeden z nich już 17/05/2025 roku odbędzie się na dolnej hali Warszawianki przy ulicy Piaseczyńskiej.

Powiedzieć, że to spotkanie generuje zastrzyk adrenaliny już dużo wcześniej, to jak nie powiedzieć nic. Wszak historyczne zaszłości pomiędzy KS Warszawianką a akademikami z Uniwersytetu Warszawskiego sięgają dość odległych czasów a te, które autor artykułu pamięta i wspomina, to przede wszystkim baraże o awans do pierwszej ligi, które Warszawianka wygrała choć w kontrowersyjnych (jak twierdzą niektórzy) okolicznościach związanych z decyzjami arbitrów. Obie ekipy mają również za sobą rywalizację na zapleczu Superligi (AZS nawet grał w barażach), zatem smak grania na wyższych poziomach rozgrywkowych jest im znany. Nowożytność jednak nie była zbyt szczodra dla obu zespołów i nie obfitowała w szanse awansu, aż do sezonu kampanii 2024/2025, gdzie przed swoją wielką szansą na wygranie ligi i zagranie w barażach o Ligę Centralną Mężczyzn staje zespół AZS UW Warszawa. To, czy się tak stanie, i czy to faktycznie zawodnicy z Balon Areny w ostatnim roku życia tej nieco przeciekającej hali zostaną mistrzami I Ligi Gr. C, rozstrzygnie się na Warszawskim Mokotowie.

Sytuacja w ligowe tabeli jest następująca. AZS UW zajmuje drugie miejsce z dwudziestoma wygranymi i trzema porażkami (wszystkie trzy w dramatycznych okolicznościach, wszystkie trzy jedną bramką). KS Warszawianka jest piąta z piętnastoma wygranymi i ośmioma porażkami. Teoretycznie zawodnicy występujące w biało czarnych barwach grają o nic, bo nawet jeśli wygrają, zostaną na swojej pozycji w lidze ale jestem przekonany, że to dla nich nie ma żadnego znaczenia i dadzą z siebie wszystko, żeby pokonać rywala zza miedzy. Ostatnimi czasy Warszawiance z UW nie idzie zbyt dobrze, to akademicy biorą pełną pulę. Był jednak taki mecz w zeszłym sezonie, kiedy do połowy Wianka prowadziła już siedmioma bramkami, żeby ostatecznie przegrać piątką. W tej kampanii UW wygrało z Warszawianką u siebie dużo do mało, przy Banacha mecz zakończył się różnicą dwunastu bramek. To, co czeka nas już w najbliższą sobotę będzie jednak nieporównywalne do nowożytnych rywalizacji obu zespołów. Uniwerek, jako się rzekło, gra o historyczne wygranie ligi i szansę na awans do Ligi Centralnej Mężczyzn przez turniej mistrzów. Pewne jest zatem, że da z siebie wszystko żeby cel zrealizować i zameldować się w Kielcach w dniach 23-25/05 i rywalizować o awans. Warszawianka zrobi jednak wszystko, żeby ten cel i świętowanie wygrania ligi zwyczajnie popsuć.

W momencie pisania artykułu nie znane są jeszcze ostateczne składy obu zespołów, więc powróżę z dłoni. W bramce UW spodziewam się zobaczyć świetnie dysponowanego w tym sezonie Michała Wierzbińskiego. Podejrzewam, że profesor Krzysztof Lipka pojawi się na karne lub wyjdzie na podmęczonych. Po drugiej stronie w bramce z pewnością w bramce stanie Mikołaj „Gołąb” Gołębiewski. Człowiek, który gdy złapie właściwe flow jest w stanie zatrzymać każdego. Na ławce jest też inny bramkarski profesor – Tomasz Szałkucki. Rozegrania wydaje się mieć mocniejsze UW, a szczególną uwagę trzeba zwrócić na Igora Chojnackiego, Superligowca przecież, który zrobił w tym sezonie NIESAMOWITY progres a jego poruszanie się po boisku, rzut i granie jeden na jeden zdecydowanie wskazuje, że przestał pasować do tego poziomu rozgrywkowego już dawno. Swoje z pewnością zrobi Miłosz „Samuraj” Zawadzki i Filip Węgielewski. Szczególnie ten drugi pokazał się świetnie w meczu z Pabiksem. Najbardziej niestabilne, jeśli chodzi o formę i skuteczność, wydają się być skrzydła i chyba właśnie w graniu do skrzydeł powinna Warszawianka upatrywać swojej szansy. Niech rzucają a Gołąb zrobi swoje.

Warszawianka w ostatnim meczu z Wieluniem korzystała z pomocy Dawida Petlaka, Superligowca z Legionowa, który od kilku lat robi na mnie ogromne wrażenie swoją grą. Chociażby podczas meczu Legionowa z Kwidzynem, gdzie był chyba najjaśniejszą postacia drugiej połowy spotkania. W meczu z Wieluniem Dawid rzucił 8 bramek, poza tym szalały skrzydła co wskazuje na mecz w stylu obrona i kontra. Czy jest to reprezentatywny przykład? Pewnie nie. Warszawianka jest kombinacją starszych doświadczonych graczy i młodości z Agrykoli i Płocka. Czy ta mieszanka zadziała i oprze się akademikom? Odpowiedź już w najbliższą sobotę.

PS. Ciekawym tematem jest kwestia kibicowania swoim klubom. Dolna hala Warszawianki może pomieścić 250 osób. Wejściówek dla akademików nie było zbyt dużo a dostanie się na mecz na tym etapie graniczy z cudem. Pozostaje mieć zatem nadzieje, że osoby odpowiedzialne za doping pojawią się na hali a Piaseczyńska zapłonie tak, jak płonęła już wielokrotnie w długiej historii klubu.

Mecz odbędzie się w Sobotę 17.05.2025 o godzinie 17:00. Warto obejrzeć ten mecz!



Przygotował Michał Deptuła

fot. Marcin.biz


Tagi: handball,rcslive
Wstecz